czwartek, 31 stycznia 2013

Mage Knight - pierwsze wrażenia

Po długim oczekiwaniu w moje łapki wpadła gra Mage Knight. Niestety, nie miałam okazji grać w wersję angielską, a co gorsze - nie śledziłam video-poradników wyjaśniających zasady gry.

Na recenzję Mage Knight jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, ale krótko opiszę swoje pierwsze wrażenia z gry.

Dzień pierwszy

  1. Pudełko z grą jest naprawdę ciężkie. W środku znajdziemy: żetony (już uporządkowane w specjalnych przegródkach - wypraskowi fetyszyści mogą czuć się zawiedzeni), pięknie wykonanie figurki bohaterów i miast (już pomalowane, ale widać, że przez "małe chińskie rączki", a nie profesjonalistę), mnóstwo kart (nawet bez koszulek ledwo mieszczą się w wyprasce).
  2. Mam kilka krytycznych uwag odnośnie wydania. Karty mają różną szerokość i wysokość, bez koszulek jest to wyraźnie wyczuwalne. Kryształy są z brzydkiego, matowego plastiku. Plansza z torem sławy oraz płytki terenu są w moim wydaniu nieco odkształcone.
  3. Do gry dołączono aż dwie instrukcje! Jedna to przewodnik “na pierwszy raz”, prowadząca początkującego gracza krok po kroku przez scenariusz wprowadzający. Druga przeznaczona jest dla zaawansowanych graczy i zawiera pełne zasady gry.
  4. Instrukcję, jak to u Vlaady, czyta się świetnie! Niestety, zrobiło się trochę późno, więc po kilku stronach musiałam przerwać...

Dzień drugi

  1. Po doczytaniu zasad do miejsca, gdzie napisane jest “ruszaj”, rozpoczęłam scenariusz wprowadzający (solo, bez dummy gracza).
  2. Po dwóch rundach (z planowanych czterech), odkryciu terenu #6 oraz ponad 2h naprzemiennego grania i doczytywania reguł, zupełnie wyczerpana przerwałam rozgrywkę. Reguł jest mnóstwo! Są logiczne, intuicyjne, ale ich ilość przytłacza. Oj, trzeba było obejrzeć jakiś tutorial...
  3. Widać, że gra ma potencjał, który będzie można docenić dopiero po pewnym ograniu. Póki co, nie wyobrażam sobie tłumaczenia zasad nowicjuszom.


Dzień trzeci

  1. Scenariusz wprowadzający ukończony sukcesem! Udało mi się wyrobić w 3 rundy (1-1,5h), końcowa ilość punktów 33, bohater Arythea na 4 poziomie. Zdobyłam jedną wieże magów i przeszukałam jedno miejsce przygód (ołtarz). Kilka walk z orkami, ale raczej skupiłam się na odkrywaniu terenów. Na końcu gry nie miałam ani jednego czaru, ani jednego artefaktu.
  2. Na plus: gra przebiegała już całkiem płynnie. Większość zasad odnoszących się do konkretnych terenów wystarczyło sprawdzać na kartach pomocy, do instrukcji sięgałam naprawdę sporadycznie. Wygląda na to, że jednak zasady gry można przyswoić w miarę bezproblemowo :)
  3. Drugi plus: uczucie niedosytu. Gra oferuje mnóstwo wyborów, co u początkujących graczy prawdopodobnie będzie powodować paraliż decyzyjny trwający niemal całą grę :)
  4. Podoba mi się wyraźnie kontrolowana losowość. Talię kart bohatera budujemy sami, potwory w większości przypadków są znane w chwili ataku, kostką many turlamy już po jej wykorzystaniu. Wreszcie przygodówka, gdzie walka nie jest rozstrzygana przez rzut kośćmi!

Szczerze przyznam, że choć gra bardzo mi się podoba, to po pierwszej rozgrywce nie czuję aż takiego WOW. Po grze z pierwszej 10 rankingu BGG oczekiwałam naprawdę wiele. Jednak póki co, nie jest źle, a kobieca intuicja podpowiada mi, że gra pokaże swoje prawdziwe oblicze dopiero po opanowaniu wszystkich zasad i zagraniu w bardziej wymagający scenariusz.

[Aktualizacja] Możecie sprawdzić jak oceniłam grę po spędzeniu przy planszy kilkudziesięciu godzin: recenzja.

4 komentarze:

  1. Też grałem Arytheą ale doszedłem do 6 poziomu a grę ukończyłem z sukcesem po 80 min.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, że grałam bardzo zachowawczo i skupiłam się na odkrywaniu nowych terenów i przyswajaniu sobie ich działania - stąd taki niski wynik. Kolejną partię już na pewno rozegram jak na żądnego przygód wojownika przystało :)

      Usuń
  2. Witam,

    Jak zdobyłaś wieżę magów to musiałaś mieć czar jako nagrodę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, masz rację. Dzięki za zwrócenie uwagi. Teraz już nie umiem powiedzieć, czy to pomyłka przy podliczaniu punktów, czy może pominęłam tę zasadę przy pierwszej rozgrywce. Przy kolejnych partiach już pilnowałam wszelkich zdobywanych nagród :)

      Usuń